10 lipca 2013

Rozdział 3

        Przez następne kilka dni Naomi nie czuła się najlepiej. W nocy miewała gorączkę, a ból jaki przeszywał jej rozpalone gardło był nie do zniesienia. Najgorsze było to, że opuściła kilka dni na uczelni, a zbliżało się właśnie kolokwium, którego nie mogła zawalić. Przyszła jej pewna myśl do głowy. Zabrała z szafki telefon i zaczęła szukać numeru do Toma. Był to chłopak z jej roku, z którym niedawno przeprowadzała projekt. Był tak właściwie jedyną osobą z roku, z którą Naomi miałaby jakikolwiek kontakt. Gdy znalazła numer, nie zawahała się i zadzwoniła. Odebrał już po dwóch sygnałach.
- Cześć Naomi. - powitał ja przyjaźnie. 
- Cześć Tom. Mam do ciebie prośbę. Czy mógłbyś mi pożyczyć notatki z ostatnich trzech dni. - spytała z nadzieją. 
- Jasne, nie ma sprawy. Mógłbym ci je przywieźć nawet dzisiaj gdzieś ok. 18. Co ty na to ? 
- Naprawdę? Nie jest to dla ciebie żaden kłopot ? Nie chcę się narzucać.
- Nie narzucasz się, a tak poza tym to miło będzie się znowu spotkać. - dorzucił. 
- Dzięki to do 18. Adres znasz, więc trafisz. No to cześć. 
- Cześć. - usłyszała i się rozłączyła. 
Była uszczęśliwiona tym faktem, że Tom chciał jej pomóc. Gdyby nie on to nie wie co by zrobiła. Lubiła go, ufała mu i tak szczerze mówiąc to gdzieś tam w środku cieszyła się na to spotkanie. Jej kontakt z ludźmi zaliczał się tylko do jej brata, więc miała szansa spróbować to zmienić. 
Nie jest sztywna i poważna. Po prostu jest zamknięta na szczęście. 
        Do przyjścia chłopaka miała jeszcze trochę czasu, więc nie pozostało jej nic jak posprzątanie trochę swojego pokoju. Przed tym jeszcze ruszyła do kuchni po tabletki, bo gardło dawało jej się we znaki. Miała jeszcze lekką chrypkę jak

mówiła, ale to było nic z porównaniem z ostatnimi trzema dniami. Sprawdziła jeszcze zapasy jedzenia, czy będzie miała czym poczęstować gościa. Jak się spodziewała nie znalazła zbyt wiele. James zawsze po pracy robił zakupy, więc nie miała na co liczyć. Odstawiła sprzątanie na dalszy plan i ruszyła do pobliskiego sklepu. Kupiła potrzebne rzeczy i wróciła do domu. Rozpakowała zakupy i wzięła się za sprzątanie. Zajęło jej to chwilę. Gdy skończyła, położyła się na łóżku o zagłębiła w czytanej lekturze. Przeczytała z 3 rozdziały i usłyszała dzwonek do drzwi. Zamknęła książkę i udała się otworzyć. Za drzwiami stał uśmiechnięty Tom. Ciemny brunet ubrany był w jeansy i koszulę w kratę podwiniętą w rękawach.

- Cześć. Mam notatki. - pomachał teczką .
.- Hej, wejdź proszę.- wskazała ruchem ręki, aby wszedł do mieszkania. Udali się do jej pokoju i Naomi zniknęła po herbatę dla siebie i sok dla Toma. Zaniosła do pokoju napoje i wróciła po ciastka.Oczywiście mogła zabrać notatki i pożegnać się z chłopakiem w drzwiach, ale to nie było w jej stylu, na dodatek Tom przez telefon oznajmił, że miło będzie się spotkać, więc wręcz wypada go zaprosić na małą pogawędkę. Zabrała niezbędne smakołyki i wróciła do pokoju. Tom siedział na łóżku i przeglądał książkę, którą Naomi czytała przed jego przyjściem. Gdy zauważył jej przyjście, trochę się zmieszał.
- Fajna książka. - powiedział po czym odłożył książkę na stolik. 
-Jak na razie jest ciekawa.- dziewczyna usiadła obok Toma na łóżku. Na początku czuli się trochę niezręcznie w swoim otoczeniu, nie wiedzieli o czym mogliby rozmawiać, ale nie trwało długo, a znaleźli ciekawe tematy do rozmów. Gdy kończyli jeden temat, od razu zaczynali następny. Rozmowa się kleiła, to było najważniejsze. 
- A ty nie jesz ? - chłopak wskazał na ciastka, które jak dotąd tylko on jadł.
- Chętnie bym zjadła, ale nie przejdzie to przez moje gardło.
- Aż tak boli ? - spytał Tom z troską.

- Nie jest aż tak źle. Daję radę. - posłała mu lekki uśmiech, który od razu odwzajemnił. Następnie Tom popatrzył na ciastka, później na Naomi i znowu na ciastka. Zabrał jedno i zapytał. 
- Mogę ? - wskazał ręką na kubek z herbatą  na co Naomi kiwnęła twierdząco głową. Chłopak zabrał kubek z herbatą i zamoczył w nim ciastko. 
- Co ty zamierzasz zrobić ? - spytała dziewczyna podejrzliwie. Tom się tylko uśmiechnął i przyłożył nasączone ciastko do ust Naomi. 
- Otwieraj buzię. Nakarmię Cię, nie możesz przegapić takich dobrych ciastek. 
- Oszalałeś. - zaśmiała się. 
- Nie marudź tylko wcinaj. Zrób to dla mnie. - popatrzył na nią wyczekująco.
Naomi otworzyła powoli usta i zjadła ciastko. Przełknęła i odbyło się w miarę bez bólu.

- I jak ? Nie bolało ? - zapytał Tom. 
- Wiesz co , prawie nie bolało i cholernie dobre te ciastka. - rzuciła w jego kierunku.
- No to karmimy dalej. - Tom klasnął w ręce i brał następne ciastko. Naomi widząc to zaczęła się śmiać. 
- Ja nie mam dwóch latek, potrafię się sama nakarmić. - spojrzała mu prosto w oczy. Co jak co, ale oczy to on miał piękne, ogólnie to był przystojny nawet bardzo, ale nie brał tego faktu do siebie. 
- No może dwóch latek to ty nie masz , ale spodobało mi się to. - zamoczył ciastko. - otwieraj buzię i jedz. - skierował prosto do jej ust kolejne ciastko. Naomi nie wymigiwała się i grzecznie zjadła to co podsunął jej Tom. 
- Dobra, dobra, dawaj tą herbatę  - dziewczyna odzyskała swój kubek, sięgnęła po ciastko, namoczyła je i skierowała w stronę Toma.
- Mnie gardło nie boli. 
- Oj tam, oj tam. Chcę też zobaczyć jaka to frajda karmienie drugiej osoby. - po słowach dziewczyny chłopak się poddał i otworzył usta, aby zjeść te ciastko. W tym samym momencie usłyszeli dźwięk zamykanych drzwi. Naomi zorientowała się, że to jej brat wrócił z pracy i kontynuowała karmienie Toma.

Skierowała nasączone ciastko do ust chłopaka i drzwi od jej pokoju

uchyliły się i w progu stanął James, brat Naomi. Był trochę zdziwiony widokiem jaki zastał. Przywitał się, powiedział, że zrobił zakupy, odwrócił się i wyszedł. 
Drzwi od pokoju Naomi zostały zamknięte i Tom wybuchnął niepohamowanym śmiechem. 
- Z czego się tak śmiejesz. - posłała mu pytające spojrzenie.

- Z miny twojego brata jak zobaczył jak mnie karmisz.

- Wiesz nie spodziewał się, że ktoś u mnie będzie. - odwróciła na moment wzrok. 
- Rozumiem. - odpowiedział i przeczesał swoje włosy palcami. 
Rozumiesz. Tak ci się tylko wydaje. -pomyślała Naomi. Jej życie było jednym wielkim workiem, w którym chowa się nieprzydatne rzeczy. Bywały dni, w których Naomi miała ochotę się poddać, ale nie zrobiła tego, bo ma Jamesa. Tylko on trzyma ją jeszcze na tym świecie, tylko dla niego jest ważna. Tak naprawdę to Naomi pozornie udająca uśmiechniętą dziewczynę, czuje się odłączona od reszty świata. Życie pisze różne scenariusze, widocznie dla niej wybrano ten gorszy. Brakuje jej po prostu ludzi, z którymi mogłaby pogadać, spędzić wolny czas, pośmiać się. Tęskni za swoimi dawnymi przyjaciółmi, za Jessicą, za Chanel. Wielokrotnie próbowały się z nią skontaktować, ale Naomi odrzuciła je. Sama do tego doprowadziła, że nie ma już przy sobie ludzi na których jej zależało. Dała by wiele, żeby cofnąć czas, poczuć się szczęśliwą tak jak kiedyś. Nigdy nikomu tego nie mówiła, ale czuła się samotna, cholernie samotna. Pustka w jej sercu ją przerażała. 
Dzisiejsze spotkanie dało jej minimalną nadzieję, że coś w jej życiu może się w końcu zmienić. Liczyła na to, bo miała tego cholernie dosyć. Strata bliskich osób jest tragiczna, a brak ludzi obok siebie strasznie dołujący. Naomi zdawała sobie z tego sprawę. Jej życie nie miało żadnej wartości, jeśli nie zacznie żyć, ale nie tylko ciałem, lecz i duszą. Duszą, którą postanowiła ożywić. Tom był dobrym początkiem jej nowego życia. Sprawił, że na jej twarzy zagościł uśmiech. Uśmiech, który tak bardzo ukrywała przed światem

       Tom posiedział jeszcze z pół godzinki i wrócił do domu. Naomi posprzątała brudne naczynia i udała się pod prysznic. Zimna woda w połączeniu z jej ciałem dawała mieszankę wybuchową. Dziewczyna była rozpalona. Gorączka dawała znowu o sobie znać. Po szybkim prysznicu udała się do łóżka. Cholera! Zapomniałam o tabletkach . - skarciła się w myślach leżąc już w łóżku.

Udała się z powrotem do kuchni. Odszukała potrzebne leki, nalała wody do szklanki i poczuła w tym czasie lekkie zawroty głowy. Chciała sięgnąć po leżące na blacie tabletki, ale straciła grunt pod nogami i upadła. Ocknęła się w łóżku. Powoli otworzyła powieki i zobaczyła przed sobą James'a, trzymającego jej prawą dłoń. 
- Co się stało? - spytała go zachrypniętym głosem. 
- Zemdlałaś w kuchni jak poszłaś po tabletki.
- Pić mi się chcę. - Naomi sięgnęła ręką po szklankę stojącą na stoliku, obok łóżka. Ręka jej drżała. Chwyciła szklankę i nie miał siły jej podnieść. James to zauważył i pomógł siostrze się napić. Naomi zaczęła cała się trząść z zimna i okryła się ciasno kocem. 
- Jezu Naomi co ci jest? - spytał zatroskany James. 
- Nie wiem. - rzekła i zamknęła powieki. Już ich nie otworzyła. James się wystraszył. Potrząsnął ją lekko, aby się ocknęła, ale to nic nie dało. Naomi straciła przytomność. Chłopak dotknął czoła dziewczyny i się przeraził. Czoło jego siostry było gorące jak nigdy dotąd. Szybko wyciągnął telefon i zadzwonił po pogotowie. Bał się , strasznie się bał o siostrę. Myślał, że to tylko grypa, ale teraz zrozumiał, że to coś poważniejszego. Naomi przecież przez dzień czuła się dobrze, a tu na wieczór taki nagły obrót sytuacji, ten fakt go przeraził. Pogotowie przyjechało w niecałe 10 minut i zabrało dziewczynę do szpitala.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------
3 rozdział . Jestem w szoku, że go napisałam, ale napisała. Jakieś wypociny, ale są . Zapewne nikt tego nie czyta, ale fajnie się pisało. Następny rozdział nie wiem kiedy, może za tydzień, albo dwa. Na pewno w wakacje. Po tak długiej przerwie dodaje rozdział,  wyszedł jaki wyszedł, lepiej bym nie napisała.
Mam nadzieję, że nie jest aż taki zły. Pojawił się nowy bohater, więc dołączyłam już go do zakładki z bohaterami. Tak więc do następnego. 
Pozdrawiam, :) 




CZYTASZ = KOMENTUJESZ






6 lipca 2013

WAŻNA INFORMACJA

                                           UWAGA ! 


Możliwe, że w przyszłym tygodniu pojawi się nowy rozdział. Wiem, że ostatnio rozdział był szmat czasu temu, za co bardzo przepraszam. Ale kogo niby przepraszam skoro tak nikt tego nie czytał. Gdyby jednak ktoś chciał dalej czytać moje opowiadanie  to mam nadzieję, że to dla niego miła informacja. Zamierzam dalej prowadzić tego bloga. Są wakacje, masa wolnego czasu, więc na pewno nowe  rozdziały będą. Pozdrawiam :) :)


TWITTER : @Caroline_x97
GG:24423234