4 lutego 2013

Rozdział 1

     
      Minęło pół roku od śmierci rodziców, a życie Naomi nadal jest przepełnione smutkiem i poczuciem winy, które nosi w sercu. Każdy jej dzień wygląda tak samo. Dom, uczelnia, dom. Naomi studiuje, ale nie widzi w tym sensu. Tak samo nie widzi sensu swojego istnienia. Gdyby nie fakt, że ma Jamesa to nie wiadomo co by z nią było. Kolejny dzień przyjdzie jej spędzić na uczelni. Architektura to jest właśnie jej kierunek studiów. Kiedyś wiązała z nią przyszłość, ale to było kiedyś za życia dawnej Naomi i to już nie wróci, tak samo jak nie przywróci życia swoim rodzicom. James bardzo martwi się o siostrę. Ona natomiast odtrąca jakąkolwiek jego pomoc. Umówił ją ostatnio na wizytę u psychologa, aby jak on to ujął : ,,Mogłabyś się komuś wygadać. Wyrzucić to co w tobie siedzi.'' Jego zamiary okazały się jednak zbyteczne, gdyż Naomi nie skorzystała z jego propozycji. Nie widziała jakiejkolwiek potrzeby, aby tam się udać. Udaje przed światem, że jest normalną dziewczyną, która cieszy się z życia. Oprócz Jamesa nikt nie wie jaka ona jest naprawdę. Ukrywa swoje prawdziwe oblicze przed innymi, maskuje swoje uczucia, aby nie ujrzały światła dziennego i nikt nie odkrył jej prawdziwego oblicza.

      Jak zwykle po skończonych zajęciach Naomi udała się do kawiarni. Tego było jej potrzeba po ciężkim dniu. Ilość wykładów na uczelni wykańczała ją. Była dopiero na pierwszym roku, a już miała dosyć tych studiów. Zajęła stolik w samym kącie, który zbytnio nie rzucał się w oczy i był jedynym wolnym miejscem. Przychodziła tu od dawna, można by rzec, że była stałym klientem. Nigdy nie zwracała uwagi na ludzi, którzy tutaj przybywają, ale dzisiaj zauważyła, że było ich znacznie więcej niż zwykle. Kelner przyniósł dziewczynie zamówioną kawę i ciasto, na które się tym razem skusiła. Nie zwracała uwagi na ludzi licznie gromadzących się w kawiarni. Wyciągnęła z torby książkę i dała się przenieść w świat swojej własnej wyobraźni, do którego tylko ona miała dostęp. W kawiarni zaczął się robić szum, który wyrwał Naomi z jej stanu. Podniosła wzrok znad książki i ujrzała dwóch chłopaków , w koło których gromadził się tłum ludzi. Nie wiedziała co się wokół niej dzieje, aż do momentu gdy zobaczyła ochronę i zrozumiała, że ci dwaj chłopacy muszą być sławni. Nie miała pojęcia kim są. Nie interesował ją show-biznes i nie znała tych wszystkich cele-brytów. Oglądała od czasu do czasu telewizję, ale to tylko tyle i jej wiedza na tym się kończy. Nie przejęła się zbytnio zbiegowiskiem jakie powstało i powróciła do lektury. Książki czytane przez dziewczynę przekazywały wszystkie uczucia, towarzyszące w jej życiu, w całej jej osobie. Często mogło się jej zdawać, że autor do napisania danej książki użył przykład życia Naomi, chociaż tak naprawdę wcale nie było. Bohaterzy borykali się z podobnymi problemami do problemów Naomi, dlatego w ostatnim czasie coraz częściej sięgała do takich powieści. Szuka w nich wskazówek do dalszego życia. Dzięki nim próbuje poukładać swoje życie w jedną całość i czerpać z niego przyjemność, lecz na razie nie było żadnych skutków. Przeczytała zaledwie kilka stron i czyiś głos wyrwał ją z czytania. 
- Przepraszam. Czy moglibyśmy się dosiąść, bo jak widać nie ma nigdzie wolnych miejsc- spytał ją brunet w lekkich lokach i o zielonych oczach, a obok niego stał jego towarzysz o blond włosach. Naomi zdała sobie sprawę, że to ci sami chłopacy co rozdawali autografy. Nie wypadało jej ich spławić. Już by widziała następnego dnia w gazetach na pierwszej stronie napis : NIEZNAJOMA DZIEWCZYNA NIE POZWOLIŁA DOSIĄŚĆ SIĘ DO STOLIKA IDOLOM NASTOLATEK.
- Jasne siadajcie.- odpowiedziała i wskazała na wolne miejsca.
- Wielkie dzięki.- blondyn posłał jej szczery uśmiech po czym usiadł na przeciwko dziewczyny. Naomi gdzieś już go widziała, ale nie mogła sobie przypomnieć gdzie to było. Zapadła między nimi niezręczna cisza, którą przerwał chłopak z lokami.
- Wypadałoby się przedstawić. Jestem Harry. Harry Styles. Miło mi.- wyciągnął dłoń w kierunku Naomi.
- Mi również. Naomi Wilson. - uścisnęła jego dłoń lekko się uśmiechając. Harry postąpił tak samo, przy czym ukazał dwa dołeczki, które dodawały mu wdzięku. Po chwili odezwał się blondyn. 
- A ja jestem Niall Horan. - chłopak przedstawił się posyłając dziewczynie uśmiech. Była to dla nich wyjątkowa sytuacja. Nigdy dotąd nie musieli się nikomu przedstawiać, bo ludzie rozpoznawali ich z daleka. Harry domyślał się, że dziewczyna jest nieco skrępowana całą tą sytuacją i postanowił wyjaśnić jej kim tak naprawdę są, chociaż wcale mu to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Był zadowolony z tego, że może normalnie porozmawiać.
- Widzę, że nas nie kojarzysz, więc trochę ci w tym pomogę. Jesteśmy członkami zespołu One Direction. Taka podpowiedź. - Dziewczyna dokładnie analizowała słowa bruneta i doszła do wniosku, że taki zespół istnieje i słyszała ich nawet kilka piosenek i możliwe, że widziała ich w telewizji. Siedziała właśnie przy jednym stoliku z idolami nastolatek na całym świecie. Nie zrobiło to na niej wielkiego wrażenia.
- Ah, tak przypominam sobie. Przepraszam, że was nie rozpoznałam, ale nie jestem waszą fanką, więc rozumiecie.- Naomi uśmiechnęła się lekko popijając kawę. Blondyn odwzajemnił się tym samym po czym dodał. - Dla nas lepiej. Przynajmniej nas teraz nie zamęczasz i możemy porozmawiać jak człowiek z człowiekiem.
- Dokładnie. Zgadzam się z tobą Niall. Co czytasz. - spytał lokowaty, wskazując na leżącą obok ręki Naomi książkę.
- "Do ostatniej łzy". Dosyć smutna książka.
- Czy warto się tak zasmucać w tak piękny dzień. - dodał blondyn spoglądając w okno. Nieco się zdziwił, bo ujrzał to czego nie chciał. Za oknem zamiast słońca, które miał zamiar zobaczyć, ujrzał deszcz, czyli typową angielską pogodę.
- Tak, bardzo piękny dzień- odpowiedziała dziewczyna lekko się śmiejąc. Ta sytuacja był dla niej trochę zabawna. Był to pierwszy nie wymuszony uśmiech od czasu śmierci rodziców. Czyżby wszystko wracało do normy, czy to tylko pozory? Odpowiedzi na to pytanie nie znała nawet Naomi. Siedzący obok niej Harry powstrzymywał się , aby nie wybuchnąć śmiechem, ale przegrał z samym sobą i po chwili było słychać jego donośny śmiech.
- Stary zakup sobie okulary.- reakcja blondyna na słowa Harry'
ego była jednoznaczna. Niall pokazał mu język po czym dodał.
- Pół dnia trwała sesja zdjęciowa, więc nie wiedziałem, że pogoda się aż tak pogorszyła od rana.
- Tak, tak. Nie tłumacz się.- Harry posłał dziwne spojrzenie skierowane do Niall'a.
- Nie tłumaczę się. Po prostu stwierdzam fakty.
- Ok, ale nie musiałeś informować fanek na twitterze do jakiej kawiarni idziemy. Dzięki tobie było takie zamieszanie na początku. - Naomi czuła, że zaraz wybuchnie jakaś kłótnia. Nie chciała do tego dopuścić i musiała jakoś zareagować.
- Proszę was tylko się nie kłóćcie. - posłała blondynowi błagalne spojrzenie z nadzieją, że nie będzie kontynuował tej dziwnej konwersacji.
- My? - spytał zdziwiony. – My się nigdy nie kłócimy.- blondyn poczochrał włosy lokowatego. Wyglądało to wręcz komicznie. Naomi odruchowo spojrzała na zegarek znajdujący się na jej prawej dłoni i spostrzegła, że już robi się późno. Spakowała swoje rzeczy do torby.
- Ja już się będę zbierać. Na razie. - wstała po czym zasunęła krzesło.
- Dzięki za miłe spotkanie. - rzekł blondyn posyłając dziewczynie jeden z swoich najpiękniejszych uśmiechów.
- Również dziękuje. - odpowiedziała i odeszła.
W ich towarzystwie Naomi czuła jakoś inaczej, jakby nie była sobą. Wszystkie smutki i problemy przestały w tamtym czasie istnieć. Nie wiadomo dlaczego, ale poczuła się lepiej. Niestety nie długo.
 Po powrocie do domu wróciła ta Naomi, sprzed spotkania w kawiarni. Zamknięta w sobie dziewczyna, ukrywająca swoje uczucia przed światem. Po śmierci rodziców straciła z znajomymi kontakt. Odtrąciła ich od siebie, przez co straciła ich na zawsze. Nikt nie potrafił zrozumieć faktu, że miała dosyć wszystkiego. Każdy chciał jej pomóc, przez co bardziej pogarszali jej stan. Na każdym kroku słyszała słowa: "Tak mi przykro" , "Współczuję" i masę innych słów, które wypowiada się po śmierci bliskich. Tylko sęk tkwi w tym, że te słowa w niczym nie pomagały, wręcz sprawiały, że dziewczyna miała ochotę zapaść się pod ziemie i zniknąć raz na zawsze. Naomi żyje z dnia na dzień i czeka, aż w końcu się coś wydarzy co w jej życiu, coś co sprawi, że jej świat nabierze znowu barw.
 Wieczorem jak zwykle sięgnęła po książkę i pogrążyła się w czytaniu. Z jej stanu wyrwał ją trzask dochodzący z kuchni. Niepewnie podążyła do miejsca skąd doszedł ją dźwięki i ujrzała swojego brata, który zbierał z podłogi kawałki szkła po zbitym talerzu.
- Zostaw to, bo się skaleczysz. - powiedziała stojąc za bratem. Ten odwrócił się gwałtownie w jej stronę i w tym momencie z jego palca popłynęła strużka krwi. Zwrok James'a przeniósł się najpierw na palec, a potem na siostrę.
- Chyba już za późno. - rzekł wstając.
- Chodź trzeba to opatrzyć – Naomi pociągnęła brata w stronę łazienki. Zrobiła mu opatrunek i wróciła do kuchni dokończyć za niego przygotowanie kolacji. Chłopak usiadł naprzeciwko niej i przyglądał się siostrze jak przygotowuje kolacje.
- Dzięki siostra. - usłyszała Naomi słowa skierowane do niej podczas krojenia warzyw.
- Za co? - spytała nie wiedząc o co może chodzić jej bratu.
- Za to, że po prostu jesteś, że cię mam.
- Brat nie rozczulaj się tak bo pomyślę, że zwariowałeś.
- Nie zwariowałem. Nie masz pojęcia jak bałem się o ciebie przez ostatnie miesiące i nadal się o ciebie martwię. 
- Niepotrzebnie. - usłyszał zapewnienia siostry.
- Ja chcę ci tylko pomóc. Widzę w jakim jesteś stanie. Przede mną tego nie ukryjesz. - wstał po czym podszedł do siostry i położył dłoń na jej ramieniu. - Nie odtrącaj mnie. - spojrzał jej w oczy i ujrzał smutek. Była jego siostrą i takie rzeczy bardzo dobrze zauważał. Nie mógł znieść tego, że jego siostra jest ciągle smutna. Chciał to zmienić, ale nie wiedział jak. Naomi nie dała sobie pomóc, ale do cholery przecież był jej bratem. Kochał ją i nie mógł znieść widoku jak jego siostra cierpi. Czuł się coraz bardziej bezradny.
- Niepotrzebnie się martwisz. Radzę sobie. - odpowiedziała Naomi odwracając głowę i wracając do swojej poprzedniej czynności.
- Nie chcę cię stracić. - usłyszała szeptem wypowiedziane przez brata słowa.
- O czym ty mówisz? - spojrzała na James'a oszołomiona. - Nie stracisz mnie. Ja się nigdzie nie wybieram. - zmusiła się do lekkiego uśmiechu w jego stronę. James wyczuł, że jest on nieszczery. Naomi tak mało się uśmiechała, że dobrze potrafił rozróżnić wymuszony uśmiech i ten właśnie taki był. Jeden z miliona uśmiechów, które posyłała jego siostra, lecz tak naprawdę żaden nie był prawdziwy. 
- Często nie mogę spać. Boję się, że jak się obudzę to ciebie nie będzie. Boję się, po prostu się boję, że zrobisz sobie jakieś głupstwo, że zostawisz mnie samego na tym świecie. - James powiedział siostrze prawdę. Bał się o nią. Czasami myślał, że Naomi może mieć myśli samobójcze. Jej stan każdego dnia był inny. Nie wiedział co go czeka następnego dnia. Czy z Naomi będzie lepiej albo może gorzej? To było w tym wszystkim najgorsze, nieświadomość, która go dobijała. - Nie zostawię cię. Nigdy tak nie myśl. Nie jest ze mną tak źle, po prostu muszę się odnaleźć w tym świecie.- powiedziała Naomi po czym przytuliła się do brata...

------------------------------------------------
Oto pierwszy rozdział. Wyszedł jaki wyszedł. Sami oceńcie. Teraz zaczynam pracować nad drugim. Pozdrawiam.;)




25 komentarzy:

  1. Awww Awww Awww Ten brat taki kochany, uwielbiam motywy z rodzeństwem, chyba sama wiesz dlaczego. Ty, a ta książka "Do ostatniej łzy" to nie jest ta, co ją ostatnio na religii czytałaś? Zresztą nieważne. Po feriach dostaniesz kopa w wiesz za co... Gdzie ona żyła? W jakimś bunkrze? Nie wiedziała, że to 1D? To nawet ja bym wiedziała, że to oni... No cóż, czekam na NN. Sprężaj pośladki i pisz ;) :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, ze to dopiero 1 rozdzial, bede przynajmniej na bierzaco :)
    Bardzo mi sie podoba, fajny poczatek cos nowego. Mysle, ze akcja rozegra sie interesujaco. Czekam na nastepny :) Nie zapomnij o mnie i tez wpadaj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacznę od tego, że napisałaś do mnie esa i DZWONIŁAŚ! Karolina...co się stało?! No tak...zmieniasz się, doroślejesz :D Dobra...o czym ja to miałam? Aaa... już wiem. Ogólnie to rozdział ok, tylko mam takie małe "ale".
    Po pierwsze "Chłopak usiadł naprzeciwko JEJ i przyglądał się siostrze jak przygotowuje kolację"
    Z tym JEJ jakoś tak dziwnie brzmi. NIEJ według mnie lepiej.
    I to "James powiedział SIOSTRZE prawdę. Bał się o SIOSTRĘ"
    Tą "drugą" siostrę zamieniłabym na NIĄ.

    Ale kurde, jak można łan dajrekszyn nie poznać? Szacun dla niej. A dla chłopaków to pewnie nowość była. >]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że znalazłaś te błędy. Wiesz jak to jest. U siebie się nie widzi błędów, ale za to u kogoś innego to się zauważy. Sama z resztą tak masz. Jeszcze raz wielkie dzięki. ;)<3

      Usuń
  4. Haha to troche nierealne, że 1D nie zna. Ja mam w klasie laske co TV nie ma, ale zna 1D. Haha ; >
    Ale rozdział się mi sięb. podoba ! I te momenty z braciszkiem <3 Aww <3
    Czekam na 2 ; p
    Pozdrawiam Isiia <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie chodziło, że nie zna 1D tylko, że ich nie rozpoznała. Wiadomo, że widziała ich w telewizji i w gazetach, ale nie interesowała się nimi, nie była ich fanką. ;) W sytuacji w jakiej ona się znajdowała i w jakim był stanie psychicznym miało to miejsce bytu, że ich nie rozpoznała ;)

      Usuń
    3. Ahaaa. Jestem blondynką. ; p
      No to tak przy okazji zapraszam na mój nowy blog :
      http://just-trust-isiia999.blogspot.com/.
      I czekam na II ! ; **
      Pozdrawiam, Isiia <3.

      Usuń
  5. Rozdział sam w sobie mi się spodobał. Bardzo miło i przyjemnie się czytało. Jednak będę szczera. Rozśmieszyło mnie to, że chłopcy akurat dosiedli się do jej stolika. Skoro było tam tyle fanek, to czemu nie odstąpiły im miejsca? Może się trochę czepiam, ale dziwne mi się to wydało. I że akurat ona zajęła ostatni wolny stolik. :D Trochę szkoda, że tak szybko się poznali, bo myślałam, że najpierw wprowadzisz nas w życie Naomi. Współczuję jej, ale dobrze, że ma takiego kochanego brata.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam żeby akcja była już od samego początku. Dosiedli się do niej, bo była tą która nie piszczała na ich widok, więc rozumiesz ;)

      Usuń
  6. Jest ok. ; )
    Ale masz śliczne zdjęcie na avatarze.
    Śliczny chłopak - takie samo zdjęcie. <3 xD
    ---
    Przepraszam za SPAM, ale nie widzę tu miejsca na to przeznaczonego.

    Tragiczny wypadek. Operacja. Śpiączka. Rozpacz. Bezradność. Nieobecność duchowa. Krwiak. Wstrząs mózgu...
    Wywołane przez nagły powrót przyszłości.
    Jak Jennifer zniesie obecność byłego ukochanego i czy pomogą jej w tym przyjaciele?
    Zajrzyj na bloga: "Najlepszą wagą do ważenia przyjaźni jest nieszczęście", a przekonasz się ile warci są bliscy głównej bohaterki.
    Dowiedz się, kto zawołał imię Liam'a.

    To i inne znajdziesz na blogu rozne-historie.blogspot.com

    Daria. *_* xoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. Zacznijmy od tego, że nareszcie główna bohaterka od razu nie rozoznała 1d (co wydaje się dość nierealne), ale może to i dobrze... Ciekawe, gdzie ich znowu spotka :D No bo przecież nie może się to tak prosto skończyć, no nie? Nie wybaczyłabym Ci tej zdrady o.O (A tak na serio to musisz się przyzwyczić, że odrobinę mi czasami odwala) :D
    Nie skomentowałam prologu, tylko od razu przeszłam do 1 rozdziału, ale muszę się przyznać, że mnie powalił na kolana. Świetne wprowadzenie, chociaż trochę mnie zdziwiło, że z narracji pierwszoosobowej w prologu przeszłaś do trzecioosobowej w pierwszym rozdziale. Niemniej nie było źle, nic z tych rzeczy. Po prostu małe zaskoczenie... o.O
    Zobaczymy, z którym z chłopaków zeswatasz Naomni. I jak jej pomoże wydostać się z tego bagna z przeszłości... Mam nadzieję, że nie będzie to standardowe opowiadanie o 1d, pod tytułem "kocham cię, jak ciebie też". Proszę!
    Pozdrawiam
    Merr
    PS Dodaję do obserwatorów, skrycie licząc na rewanż xD Na wszelki wypadek krótkie wprowadzenie do mojego bloga, które chciałam umieścić w spamowniku, ale go niestety nie posiadasz... Niemniej zapraszam!
    Znasz może serię "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy"? Nawet jeśli nie, zapraszam Cię do siebie! Bohaterowie zaczerpnięci z książki, ale zupełnie nowa historia... Opowieść o miłości, poświęceniu, zdradzie... A przede wszystkim mnóstwo przygód herosów i świetna zabawa :D
    http://percyiannabeth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. dziękujemy za komentarz u nas ! ♥
    na naszym blogu http://hope-love-truth.blogspot.com pojawił się trzeci rozdział. Może cię zainteresuję <3 prosimy o szczere komentarze. xx, - Sam, Aileen, Jullie, ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak na początki, które moim zdaniem są najtrudniejsze poszło Ci niesamowicie. Podoba mi się styl w jakim wszystko opisujesz robisz to na plusa. I akcja wydaje się nie oklepana. Myślę, że na 2 rozdział tutaj wpadnę, tylko mnie poinformuj :)

    [spam]
    Cześć :) Chciałam cię zaprosić na naszego bloga, na którym niedawno pojawił się 1 rozdział. Liczymy na to, że przeczytasz po czym wyrazisz szczerą opinię na temat naszego bloga.
    Pozdrawiamy i życzymy miłego dnia ♥
    http://jealous-poor-and-other.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurdeeeeeee czytając ten rozdział słuchałam T-Pain ft. Wiz Khalifa - 5 o'clock i The Game ft. Lil Wayne - My life i idealnie do sytuacji to pasowało :D

    Czekam na nn, mam nadzieję że szybko dodasz ♥
    Paula xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na szósty rozdział :)
    www.otchlan-czasu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Wpadłam przypadkiem, zostałam na dłużej ;)
    Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak okropnie musi się czuć Naomi. Mówi się, że czas leczy rany, ale to wcale nie jest tak oczywiste... Nie, jeśli z dnia na dzień traci się tak bliskie sercu osoby, na dodatek widząc w tym swoją winę. Wierze jednak, że Naomi zbierze się w sobie i zacznie patrzeć wyłącznie w przyszłość, a wspomnienia o rodzicach przestaną sprawiać jej ból. Na pewno w głównej mierze stanie się to dzięki Jamesowi, który jest wspaniałym bratem; z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że gdyby nie on, Naomi mogłaby wyrządzić sobie krzywdę.
    Spotkanie z Harrym i Niallem było naprawdę urocze. Odniosłam wrażenie, że tych dwóch chłopaków wprowadziło promyki słońca w życie tej dziewczyny; chociaż szybko wróciła do nieprzyjemnych myśli, wierzę, że od tego wyjątkowego popołudnia w kawiarni wszystko się odmieni.
    Naprawdę podoba mi się to opowiadanie - to dopiero początek, ale myślę, że się nie zawiodę. Przede wszystkim uwielbiam fakt, iż tak wiele uwagi poświęcasz uczuciom Naomi, dzięki temu jesteśmy bliżej niej i całej historii.
    Z chęcią przekonam się, co będzie dalej ;) Zapraszam również do siebie: siegajac-nieba.blogspot.com
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Moim zdaniem na prawdę CUDO < 3
    Zapraszam do siebie: http://story-of-my-life-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. (spam) Witaj chciałabym zaprosić Cię na mojego bloga z opowiadaniem.
    Zuza jest nastolatką bez poważnych problemów. Ma przyjaciółki, wymarzonego chłopaka, świetnych rodziców i wszystko, czego zapragnie. Nagle jednak pojawi się w jej życiu ktoś, kto wywróci je całe do góry nogami.
    Wejdź na http://tak-trudno.blogspot.com

    Zapraszam i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na siódmy rozdział. :)
    www.otchlan-czasu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Na Zaczarowanych pojawiło się Twoje zamówienie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nominuję Cię do Liebster Award : ) Szczegóły u mnie - na obydwu blogach =].
    Pozdrawiam,
    Isiia <3.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejciu... czytam opowiadania i czytam. Wcześniej zakochałam się tylko w dwóch opowiadaniach. Ty jesteś trzecia. Po prostu kocham twoje opowiadanie. Jeżeli nie dodasz nowego rozdziału, to:
    a) znajdę Cię i skopię Twoje zacne cztery litery
    b) zaspamuję na tt
    c) siłą zmuszę Cię do wstawienia nowego rozdziału!
    Błagam, nie rób mi tego i nie przestawaj pisać tego opowiadanie ;c Pierwsze opowiadanie w jakim się zakochałam- umarła główna bohaterka.
    Drugie opowiadanie, w którym się zakochałam- umarł Louis.
    Była właściwie jeszcze jedna historia, ale autorka tejże historii przestała pisać :/
    Proszę, nie rób mi tego!
    Pozdrawiam,
    Agata ;**

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapraszam na nowy rozdział. :)
    www.otchlan-czasu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń